Czytaj więcej w kategorii Kultura i sport

Brak innych aktualności o tej samej kategorii.
-A +A
23.11.2016
Spacerkiem po Ostrowi z Andrzejem Pileckim

W piątek 18 listopada odbyło się spotkanie „Spacerkiem po Ostrowi’, które poprowadził miłośnik lokalnej historii Ryszard Ejchelkraut. Był to kolejny „Spacerek” poświęcony rodzinie Pileckich. Gościem specjalnym tego spotkania był Andrzej Pilecki - syn rotmistrza Witolda Pileckiego i Marii z Ostrowskich.

Pan Andrzej podzielił się ze słuchaczami wspomnieniami z okresu swojego dzieciństwa i młodości, opowiadał o swoich rodzicach, o swojej pasji do lotnictwa, o swoich związkach z Kołobrzegiem, gdzie w pobliskim Rogowie odbywał służbę wojskową.

Jednak najwięcej opowiedział o swojej mamie i jej bohaterskich czynach, podkreślając, że jej również należy się szczególna pamięć.
- Moja mama pracowała jako nauczycielka w szkole, we wsi Krupa k/Lidy, gdzie poza pracą nauczycielki prowadziła społecznie Koło Gospodyń Wiejskich, a także Koło Młodzieży. Była nauczycielką zamiłowaną w swym zawodzie. Zyskała sobie sympatię i szacunek wśród okolicznej ludności. Wychowankowie z Towarzystwa Przyjaciół ulicy Kazimierza Lisieckiego mówią o mamie, że była piękna, dobra i sprawiedliwa. Była bardzo opiekuńcza, uczyła dobrych manier i była przede wszystkim bardzo skromną osobą, nigdy nie wywyższała się- mówił Andrzej Pilecki o swojej mamie.

Pan Andrzej opowiedział  również o bardzo  trudnym i ciężkim dla nich okresie, kiedy ojciec został zamordowany. – W formie represji komuniści nie pozwolili mamie pracować w szkolnictwie. To dzięki wspaniałym przyjaciołom mojej mamy, mogliśmy przetrwać te ciężkie chwile. Mama dostała pracę u Kazimierza Lisieckiego zwanego „Dziadkiem” w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci Ulicy. Znaleźliśmy tu swoją w miarę spokojną przystań pośród trudnej młodzieży i sierot. Mama nasza stała się Ciocią dla bardzo wielu wychowanków Ogniska na Pradze, w Świdrze, Muranowie i Gdyni. Odżyła, robiła to, co najbardziej lubiła i do czego była zawodowo przygotowana. Od kwietnia 1951 roku pełniła szereg funkcji w Ogniskach Kazimierza Lisieckiego oraz na obozach organizowanych w Świdrze i Gdyni. Znajomość psychiki dziecka, spokój, osobisty czar i poczucie piękna stwarzały niepowtarzalny klimat dobrego domu tak potrzebnego Jej wychowankom. Wielu podopiecznych z kryminogennych środowisk dużego miasta, zdobyło maturę, zawód, wyższe wykształcenie, a niektórzy osiągali eksponowane stanowiska w społeczeństwie. Pracowała w Ogniskach wiele lat, aż do emerytury, ceniona i kochana przez pokolenia wychowanków. Mama oddawała się tej pracy z takim samym zaangażowaniem jak niegdyś, gdy uczyła pod Lidą wiejskie dzieci- powiedział Andrzej Pilecki.

Na zakończenie spotkania, podharcmistrz Grażyna Duda wraz z harcerzami z 29. DH „Pogodni”, zwrócili  się z prośbą do Andrzeja Pileckiego, o wyrażenie zgody, aby ich drużyna nosiła imię Marii Pileckiej. Z wielką radością Pan Andrzej wyraził zgodę i był bardzo dumny z tego faktu. (M. Dąbkowska)