Czytaj więcej w kategorii Oświata

Brak innych aktualności o tej samej kategorii.
-A +A
18.10.2017
Najmłodsi w hołdzie papieżowi

W dniu 39 rocznicy wyboru papieża Polaka, kardynała Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, gdy Kościół w Polsce wspomina tego wielkiego syna ziemi lechickiej i czci go już jako świętego, dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1, pod okiem katechetki Małgorzaty Ryszewskiej i ks. Marcina Mielnickiego, zechcieli przypomnieć w montażu słowno – muzycznym, opartym na scenariuszu zaczerpniętym w swej treści z książki Justyny Kijańczyk - Zięby pt. „Za rękę z Papieżem”, najistotniejsze momenty z życia św. Jana Pawła II.

Może nie przy stole prezydialnym, jakby z katedry nauki, ale raczej za stołem rodzinnym czy przyjacielskim, dzieci z „ostrowskiej jedynki” uczcili wielką postać Kościoła Powszechnego, którego życie poprzez zwykłą codzienność zadziwiło cały świat i zawiodło go w aureoli świętości na wyżyny niebieskie. Przeplatane wątki z młodości Karola Wojtyły łączyły się z posługą papieża wypełniającego swe powołanie w osobie Głowy Kościoła Jana Pawła II. Lata szkolne, zdolności teatralne, talent językowy, muzyczny i pisarski, interesowanie się jak każdy chłopiec w jego wieku, sportem, zwłaszcza piłką nożną, pływaniem i jazdą na nartach, przełożyły się na bogactwo jego powołania kapłańskiego, biskupiego i potem papieskiego. Zwykła świętość, która ujmowała swą serdecznością i otwartością człowieka, zwłaszcza porzucanego, osamotnionego i skrzywdzonego przez los. Jego spontaniczność zachwycała, lecz najbliższych z otoczenie kłopotała.

Modlił się gorliwie i wytrwale, podczas, gdy inni juz wysiadali, on trwał zawsze przy Bogu, i nie ważne, czy w cichej postawie prostracji kaplicznej, padając na twarz w rozkrzyżowaniu wobec majestatu Boga, czy w otoczeniu fleszy, kamer i ogromnej rzeszy wiernych. Zatopiony w kontemplacji stawiał w osłupienie przekaz telewizyjny, ale też tworzył wielkie show duchowości, zwłaszcza pośród młodych, porywając ich sercem, dowcipem i Bożą prawdą.

Szukał każdego człowieka, jak niegdyś Chrystus, odbywając wiele pielgrzymek i podróży, nawet w najdalsze zakątki świata. Młody człowiek, jako nadzieja Kościoła, był zawsze oczkiem w jego głowie i szczególną uwagę poświęcał młodym świata, przemawiając do nich z okna przy ul. Franciszkańskiej 3 czy okna watykańskiego na Placu św. Piotra, a także z okna spotkań Światowych Dni Młodzieży.

Co sam otrzymał, jako prezent, nie chował dla siebie, lecz dzielił się z każdym potrzebującym, i nie ważne, czy to zwykły obrazek, kwiatek, jedzenie czy jakiś samochód. Siłę czerpał z Boga, stąd chętnie sięgał po miejsca Jego bliskości. Stworzone piękno gór pozwalało mu szusować na nartach i podziwiać je podczas licznych spacerów. Zamek i ogrody Castel Gandolfo stawały się Mekką wakacyjnego wytchnienia, gdzie wiele myśli przelewał na papier i serwował Kościołowi, jako nauczanie.

Nie potrzebował ni sławy, ni rozgłosu, a i tak filmowe kamery oraz obiektywy fotoaparatów uwieczniały każdy jego ruch, czyniąc go najbardziej obrazowym człowiekiem świata. W dużej mierze przyczynił się do tego jego przyjaciel Arturo Mari. Przyjaźnił się z wieloma osobami, ale najwięcej wierności i czasu poświęcał mu jego osobisty sekretarz ks. Kardynał Stanisław Dziwisz.

Te wątki z życia papieża Polaka przeplecione wieloma piosenkami i pieśniami o charakterze Maryjnym, podkreśliły jeszcze jedną jakżeż istotną cechę jego pontyfikatu, wskazując, że cały powierzył się Maryi, a Ona go nigdy nie opuściła, nawet w najtrudniejszych chwilach życia. Strzały Ali Agcy na Placu św. Piotra wymierzone w niego, Maryja zasłoniła swoim matczynym płaszczem i nie pozwoliła go zdetronizować z Głowy Kościoła.

Niby odszedł, ale wciąż żyje pośród nas jako żyw, w naszej pamięci i przekazanym słowie, bo przecież całą swoją osobą dawał nadzieję Polsce, na lepsze jutro zmian ustrojowych, przywołując Zstąpienia Ducha Świętego, nadzieję młodym, że z Chrystusem pokonają wszystko, co jest światową kłodą w ich rozwoju, nadzieję Kościołowi i człowiekowi w przekraczaniu progu wieków XX/XXI, nadzieję nieba, byśmy ponownie się z nim spotkali, ale póki co, jesteśmy i żyjemy na ziemi, to i tak daje nam nadzieję i siłę, byśmy trwali przy Bogu, swej wierze i Kościele. Idźmy, zatem, z nadzieją papieską i dumą bycia jego uczniami

Wykonanie najmłodszej dziatwy, pamiętliwych o Janie Pawle II, iście dojrzałe, ujmujące i dające niezwykłe doznania emocjonalne, uczuciowe, zmysłowe i estetyczne. Zauważyła to też dyrekcja, dziękując koordynatorom i aranżerom tej wspaniałej inscenizacji, ale przede wszystkim małym aktorom za ich zaangażowanie, poświęcony czas i dany talent recytatorski czy śpiewaczy. Ostatnim akordem spotkania była odśpiewana i bliska papieżowi „Barka”, która w splecionych rękach wszystkich zebranych na sali dała uczucie wielkiej łączności ze św. Janem Pawłem II.

                                                                                 ks. Jan